Z komiksu na kliszę filmową

Każdy z ponad trzydziestu komiksów z serii Asterix obfituje w wyjątkowe przygody dwóch sympatycznych Galów. „Asterix i Normanowie”, który był punktem wyjścia dla filmu, również jest pełen niezwykłych przygód. Komiks opiera się na zgoła absurdalnym, lecz genialnie przewrotnym pomyśle, że „strach dodaje skrzydeł”. Wikingowie wierzą, że w dniu, w którym nauczą się bać -  a nie znają strachu - będą mogli latać.

Scenarzysta Jean-Luc Goossens wspomina, że przekształcenie tego niesamowitego pomysłu na historię kinową, było największym wyzwaniem. „Bardzo ważne było wykonanie porządnej pracy nad scenariuszem, przerobienie struktury opowiadania tak, by można było zrobić z niego prawdziwą historię kinową. Absurdalne poczucie humoru, bohaterowie, pomysłowość dialogów, czy gra słowami były wszechobecne w albumie, ale nie można ich było tak po prostu przenieść do filmu. W kinie liczy się suspens, rozwój narracji, emocje, akcja. Moim celem było przetransformowanie tego zabawnego komiksu w komedię sensacyjną”

 

Producent Natalie Altmann dodaje, że „tak naprawdę były dwa trudne zadania: przeniesienie komiksu na ekran oraz jednoczesne zachowanie międzykulturowego wymiaru tej produkcji - tzn. chcieliśmy, by nie tylko Francuzi dobrze bawili się na tym filmie. Dodatkowo udało nam się również zachować równowagę pomiędzy  wizualnymi gagami dla dzieci, a dowcipami dla dorosłej publiczności. Stworzony w ten sposób rodzinny charakter filmu jest jego niewątpliwą zaletą. Dwuznaczność i podteksty budują unikalny styl tej historii i dialogów.”

 

Scenarzysta Jean-Luc Goossens, który pierwszy raz pracował nad filmem animowanym, zadał sobie sporo trudu, by potraktować postaci, jakby były rzeczywistymi aktorami -
„w efekcie stworzyłem scenariusz, który równie dobrze mógłby się sprawdzić przy pracy
z prawdziwymi aktorami. Nawet u bohaterów tak dobrze znanych jak Asterix i Obelix udało mi się pokazać niuanse ich charakterów”.  

 

Upływ czasu, jaki minął od powstania komiksu oraz osadzenie akcji w starożytności, nie wpłynęły ujemnie na uniwersalny charakter przygód Asterixa. Atrakcyjność komiksu opiera się na tym, iż wciąż poruszane są w nich aktualne problemy. „Asterix i Wikingowie” dotyka współczesnych zagadnień jak np. miejsce młodego pokolenia, miejsce kobiet z dzisiejszym społeczeństwie czy wręcz relacje pomiędzy państwami.

 

Jean-Luc Goossens jest przekonany, że w filmie te kwestie zostały we właściwy dla animowanego świata sposób ukazane - „Rene Goscinny’emu udało się sprawić, że komiks jest zabawny, ironiczny, a czasem wręcz absurdalny. Jako że „Asterix i Normanowie” został napisany w 1967 roku, musieliśmy trochę odświeżyć zawarte w nim odniesienia. Na przykład w oryginale Trendix wykonuje rockowy numer – my zamieniliśmy gatunek muzyki na funk’n’rap. Dodaliśmy także gołębia, który nazywa się Esemesix. Esemesix towarzyszy Trendixowi i przekazuje jego wiadomości. W tym samym duchu wymyśliliśmy imiona postaci takie jak Abba, które jest odniesieniem do słynnego zespołu szwedzkiego. Abba to porywcza dziewczyna, zdolna stawić czoła mężczyznom. Jest też Vikea, żona wodza Wikingów mająca obsesję na punkcie upiększania swojego mieszkania...”

 

Natalie Altmann dodaje - „Naszym celem było ożywienie postaci na ekranie. Musieliśmy tchnąć w naszych bohaterów życie i emocje. Jednocześnie nie mogliśmy pozwolić na jakiekolwiek niezgodności pomiędzy postaciami istniejącymi w komiksie, a tymi stworzonymi w filmie. Albert Uderzo i Anne Gościnny nadzorowali każdy krok w procesie pisania scenariusza i kreowania obrazu filmowego. Nie mówili nam co mamy robić, raczej służyli radami.”

Stefan Fjeldmark uzasadnia pewne zmiany w stosunku do komiksowego pierwowzoru wymaganiami dużego ekranu - „chcieliśmy, by widz przeżywał historię nową, stuprocentowo kinową, więc nie trzymaliśmy się dokładnie komiksu, co umożliwiło nam dodanie paru niespodzianek, nowych gagów. Stąd też pojawienie się nowych postaci takich jak Abba,
czy Kryptograf, spiskujący jasnowidz i
jego muskularny i niezbyt bystry syn Olaf. Nasz film oferuje także możliwość zwiedzenia wioski Galów, podejrzenia jej niezwyczajnych mieszkańców przy codziennych pracach.”

 

Reżyser Stefan Fjeldmark nie ukrywa, iż nie było mowy żadnych kompromisach w kwestii jakości filmu. „Żadna wcześniejsza animowana adaptacja opowieści o Asterixie nie miała tak dużego budżetu. Ekipa z wielkim zapałem pracowała nad projektem. Wszystkie podstawowe prace zostały wykonane w sposób tradycyjny. Rysowanie postaci, naznaczanie ich
z ogromną dokładnością, tworzenie miejsca akcji, komponowanie wizerunku, każdy krok był wykonywany z największą precyzją. Nalegaliśmy, aby Uderzo trzymał się swojego indywidualnego stylu rysowania. Dla efektów wizualnych takich jak śnieg, dym, kurz wykorzystywaliśmy całą gamę
najnowszych osiągnięć techniki cyfrowej. Później jednak, musieliśmy połączyć to ze stylem ‘Asterixa’. Na przykład, gdy pokazywaliśmy morze musieliśmy odtworzyć połączenie realizmu z opływowością charakterystyczną dla komiksów. Wyszło nam to całkiem nieźle, co wymagało tyle artystycznego talentu, co sprawności
i umiejętności technicznej. Chcieliśmy urzeczywistnić i ożywić rysunki Uderza!”

 

Jesper Moller, drugi reżyser, dodaje: „To było nasze filmowe wyzwanie. Musieliśmy być wierni nie tylko fizjonomii postaci, ale również jak najwierniej oddać ducha komiksowej historyjki. Film ożywia komiks, ale nie powinien zniekształcać oryginału i tych pierwotnych cech, dzięki którym przygody o Asterixie i Obelixie zyskał taką popularność.”

 

Natalie Altmann przyznaje, że niezależnie od środków, jakie zostały przeznaczone na produkcję tego filmu, nigdy nie traciliśmy z pola widzenia głównego celu, jakim było dostarczenie widzowi radości. Film „Asterix i Wikingowie” powstał, by bawić ludzi w każdym wieku. „Tworząc film nie mogliśmy pozwolić, by przepych środków technicznych przesłonił samą opowieść. Każdy efekt specjalny, każda dekoracja są podporządkowane narracji. Przede wszystkim dbaliśmy o ducha tej historii, a nie o ukazanie możliwości technicznych.”

 
Polityka Prywatności